Ulubieńcy
Tegoroczne wyprzedaże trochę mnie porwały, przyznaje się że kupiłam więcej niż zakładałam ale mam nadzieje że będę wszystkiego używać :-) bo to chyba dla mnie najważniejszy wyznacznik.
Dodatki
Największym wydatkiem był zegarek, który udało mi się kupić po kilku wskazówkach od A piece of ally model który pewnie będziecie często widywać na zdjęciach to MK 5055 czyli taki blogowy klasyk, wiem dużo osób go ma, ale mi absolutnie to nie przeszkadza.
Ubrania
Kupiłam sporo ubrań, dużo też ubrań wyrzuciłam ze względu na zużycie a raczej totalne zajechanie, zwłaszcza ubrania z siłowni po dwóch latach co tygodniowego prania są już tylko do wyrzucania, reszta też już odsłużyła swoje, więc musiałam się z nimi pożegnać. Zdecydowanie najlepiej zakupy ubraniowe robi mi się na Zalando, niesamowita wygoda jeżeli chodzi o zwroty, bez obaw zamawiam jednocześnie kilka rozmiarów mierze w domu i nie pasujące rzeczy zwracam. Czasami porwę się na zakupy w Posnani, ale coraz mniej lubię mierzyć ubrania w sklepie więc też często robię zwroty bo coś nie pasuje.
Na siłownie chodzę dość często i jeżeli chodzi o ubrania które tam noszę staram się trzymać zasady nie wprowadzania za dużej ilości kolorów czyt. wszystko co kupuje jest białe, szare lub czarne. Może się to wydawać dziwne przy mnogości kolorów i wzorów które mamy do wyboru w przypadku ubrań sportowych, ale u mnie to rozwiązanie się doskonale sprawdza, każda góra pasuje do każdego dołu, mogę dowolnie komponować zestawy nawet pakując torbę po ciemku wiem że wszytko będzie ok. Zdecydowałam się dokupić leginsy Nike [klik] jest to bardzo klasyczny model i mają pas na idealnej dla mnie wysokości.
Kolejnym zakupem który szybko stał się ulubieńcem jest wózek na zakupy, tak, taki jak mają babcie. Jest to najlepsza rzecz która mogła mi się przytrafić, ciężary noszę tylko na siłowni, dźwiganie siatek z zakupami nie jest zbyt przyjemne. Długo już myślałam
o inwestycji w wózek ale nigdy nie widziałam wystarczająco ładnego, aż to przypadkowej wyprawy do DUKA, tam trafiłam na wózek marzeń [klik] najgorsze jest to że zrobiłam szybką analizę rynku w tym zakresie i okazało się że jen wózek jest tani, są wersje powyżej 500zł, przerażające co? Ale wracając do pozytywów, zakupy stały się prawdziwą przyjemnością, gdy nie musisz nic nosić a wózek nawet w pełni załadowany możesz postawić w dowolnym momencie i nic się nie przewraca, ile razy szłaś obładowana zakupami a przy drzwiach musiałaś wszystko rzucać bo trzeba znaleźć klucze w torebce? No wiec ten wózek zmienia życie :D Oczywiście to tylko na zakupy spożywcze, po galeriach z nim nie chodzę chociaż może powinnam, zwłaszcza w czasie wyprzedaży.
o inwestycji w wózek ale nigdy nie widziałam wystarczająco ładnego, aż to przypadkowej wyprawy do DUKA, tam trafiłam na wózek marzeń [klik] najgorsze jest to że zrobiłam szybką analizę rynku w tym zakresie i okazało się że jen wózek jest tani, są wersje powyżej 500zł, przerażające co? Ale wracając do pozytywów, zakupy stały się prawdziwą przyjemnością, gdy nie musisz nic nosić a wózek nawet w pełni załadowany możesz postawić w dowolnym momencie i nic się nie przewraca, ile razy szłaś obładowana zakupami a przy drzwiach musiałaś wszystko rzucać bo trzeba znaleźć klucze w torebce? No wiec ten wózek zmienia życie :D Oczywiście to tylko na zakupy spożywcze, po galeriach z nim nie chodzę chociaż może powinnam, zwłaszcza w czasie wyprzedaży.
Film
Najfajniejszą rzeczą jaką kupiłam w czerwcu jest Netflix, nie wiem dlaczego tak długo czekałam, tak na prawdę to dopiero po tym jak zobaczyłam go na instastory u aGwer postanowiłam spróbować, okazało się że to dla mnie doskonałe rozwiązanie, większość seriali i filmów jest po polsku lub ma polskie napisy, codziennie coś oglądam, jest to bardzo wygodny sposób na legalne oglądanie filmów i programów, a do tego cena jest niezwykle przystępna.
Paznokcie
W czerwcu wykonałam też moje ulubione zdobienie paznokci w tym roku! Tak, już dawno nie byłam aż tak zadowolona z efektu zdobienia. Niezwykle podoba mi się zarówno lakier który jest tutaj tłem czyli Indigo Nevermint [klik] odcień świeżej pastelowej zieleni totalnie podbił moje serce, dodatkowo zrobiłam na nim stemple z motywem monstery i jak dla mnie wyszło świetnie ;-) #samozadowolenie
Książki
Książką która zrobiła na mnie ogromne wrażenie jest "Człowiek o 24 twarzach" autorstwa Daniela Keyesa, pierwszy raz wydana w 1981 roku historia Billy’ego Milligana cierpiącego na przypadłość rozszczepienia osobowości. Billy popełnia przestępstwo ale twierdzi że to nie był on i niczego nie pamięta, podczas przesłuchania zaczyna zmieniać głos, akcent i wyraz twarzy. David ma 8 lat i wchłania cały ból. 14-letni Danny został kiedyś żywcem zakopany pod ziemią. Ragen kontroluje nienawiść, a Adalana szuka homoseksualnej kobiecej czułości. Billy natomiast śpi, bo kiedy tylko się zbudzi, znów spróbuje popełnić samobójstwo. To tylko pięć z dwudziestu czterech twarzy Williama Milligana, jednego z najdziwniejszych przypadków, o jakich słyszały współczesna medycyna i wymiar sprawiedliwości. Napisana w formie fabularyzowanego reportażu, wciąga i przeraża jednocześnie gdy przypominamy sobie że to jest zapis prawdziwych wydarzań a nie wymysł autora. Trwają pracę nad ekranizacją tej książki, główną rolę ma grać Leonardo DiCaprio a tytuł to The Crowded Room, jestem bardzo ciekawa co z tego wyjdzie i z pewnością wybiorę się do kina. Ale jak na razie pozostaje tylko przeczytanie książki [klik]
I to by było na tyle jeżeli chodzi o rzeczy które sprawiły mi przyjemność w ubiegłym miesiącu, z chęcią przeczytam co Wy kupiłyście fajnego. Jeżeli możecie zostawcie mi linki do swoich wpisów w komentarzach.
Bardzo fajne inspiracje :D Ja niestety z Netflixem mialam przygody i 4 razy kupowalam abonament i rezygnowalam. :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękny zegarek, ja również mam w planach kupno podobnego ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZegarek super :) ja dopiero w tym tygodniu wyruszam na wyprzedaże.. ale ja wolę połazić po sklepach z siostra poprzymierzać, dotknąć. Bardzo rzadko kupuję przez internet :)
OdpowiedzUsuńHmm cóż, zegarek jakoś do mnie nie przemawia - wygląda bardzo topornie i męsko. A może to po prostu dlatego, że nie lubię zegarków? ;-)
OdpowiedzUsuńNa Netflix'a też się zamierzam! Mam tam kilka serialów na oku do obejrzenia.
Jeśli chodzi o zakupy, to mam ten komfort, że mamy samochód - a że mieszkam na wsi, to sklep jest kawałek od domu i i tak zawsze jeździmy tam autkiem. Ale jeśli ktoś chodzi na nogach na zakupy, to wózek to naprawdę przydatna rzecz!
OdpowiedzUsuńPaznokcie według mnie są genialne <3