Skutki uboczne lakierów hybrydowych?
Jak często zmieniam hybrydę? Czasami nawet 3 razy dziennie. Jak wyglądają moje paznokcie po prawie trzech latach noszenia tylko hybrydy?
Czy są idealne? Nie. Czy były dużo lepsze przed hybrydami? Nie. ;-) Zwykłe lakiery też mogą nam zniszczyć paznokcie i w moim przypadku po klasycznych lakierach paznokcie bardzo żółkły.
Przyjmuje na klatę to jak wyglądają paznokcie po zdjęciu hybryd, nadal podtrzymuje opinie o wyższości hybrydy nad klasycznym lakierem i podzielę się z Wami moimi patentami na minimalizowanie skutków ubocznych noszenia hybryd.
Jeżeli tak jak ja testujecie lakiery hybrydowe lub, robicie zdjęcia polecam nie matowić płytki i nie odtłuszczać przed malowaniem. Umożliwi to nam zdjęcie hybrydy bez kompresu, zdjęcie poniżej pokazuje jak wygląda lakier po usunięciu z moich paznokci.
Wiem że takie zdjęcia mogą wzbudzać mieszane uczucia, ale zapewniam Was nie boli. A jeżeli mamy do przygotowania wiele zdjęć i musiały byśmy ściągać paznokcie przy pomocy patyczka i acetonu to nawet nie mogę sobie wyobrazić ich staniu po.
Co dodatkowo możemy zrobić dla naszych paznokci by zminimalizować skutki uboczne lakierów hybrydowych?
Znajdź oliwkę i jej używaj
Ta druga część jest trudniejsza ale bardzo pomagają produkty w formie pisaka które możemy wrzucić do torebki i używać w wolnej chwili. Mnie bardzo zainteresowało Serum z Mirrą [link do sklepu] opakowanie jest bardzo ekskluzywne, uwielbiam złoto ;-) Jak na razie w domu korzystam z oliwki dołączonej do zestawu startowego od Indigo [link do sklepu] w domu sprawdza się świetnie.
Olejek działa znakomicie na skórki, dla mnie jest to kluczowe bo nie wycinam ich od dawna więc obowiązkowo dwa razy w tygodniu wcieram olejek na noc. To robi ogromna różnice, koszt jest niewielki a, dzięki temu skórki przestają być problemem.
Olejek działa znakomicie na skórki, dla mnie jest to kluczowe bo nie wycinam ich od dawna więc obowiązkowo dwa razy w tygodniu wcieram olejek na noc. To robi ogromna różnice, koszt jest niewielki a, dzięki temu skórki przestają być problemem.
Creme de la creme
Kremy w zimie są obowiązkowe a, jeżeli używamy hybrydy to są obowiązkowe cały rok. Musisz mieć minimum dwa, jeden z wygodnym dozownikiem stojący na Twoim biurku [link do sklepu] drugi w torebce [link do sklepu]
Jak widzicie moja pielęgnacja dotyczy głównie okolic paznokci, nie sądzę aby regeneracja uszkodzonej już płytki paznokcia była możliwa. Podobnie jak nie wierze w sklejanie rozdwojonych końcówek włosów. Staram się minimalizować ilość uszkodzeń i jeżeli jest to możliwe nie zmieniam lakieru aż tak często, jednak nie chce się też ograniczać. Jeżeli Wy macie jakiś pomysł na pielęgnacje przy stosowaniu hybryd to będę wdzięczna za wskazówki.
Ja do noszenia hybryd się nie przekonam, lubię czesto zmieniać kolor na paznokciach i wygodnijsze są dla mnie zwykłe lakiery ;)
OdpowiedzUsuńto bardzo fajnie, że tak łatwo Ci hybrydy schodzą, ale mimo wszystko nie zachwalałabym tej metody jako odpowiedniej dla każdego. Sporo osób ma takie paznokcie, że nawet bez matowienia i odtłuszczania hybrydy nie schodzą i można sobie w ten sposób uszkodzić paznokcie. To, że u Ciebie nie ma to negatywnego wpływu nie oznacza, że u każdego tak będzie.
OdpowiedzUsuńGeneralnie też zdarza mi się zakładać i ściągać hybrydy kilka razy w ciągu dnia - gdy robię zdjecia na bloga w weekend. Ale zawsze używam wtedy bazy peel off, na to daje kolor i ewentualnie top i ściągam. W takim układzie mam pewność, że paznokcie będą całe.
Też przy zwykłych lakierach strasznie żółkną mi paznokcie i to mimo bazy. O dziwo teraz, jak używam wiecej hybryd mam ładniejsze paznokcie i bielsze końcówki! :D Ale muszę wybierać hybrydy, które łatwo się odmaczają, bo przy Indigo i Semilaku słabo było, niestety taka "uroda" moich pazurków :((( żałuję strasznie, bo i Semilac i Indigo ma takie śliczne kolory! Teraz skończyłam robić recenzje Victoria Vynn (bardzo je polubiłam) to będę mieszać kolory Semilac i bazę z topem Victoria Vynn, może będzie lepiej się ściągać :)
Co do pielęgnacji, to u mnie najlepiej się sprawdzają oliwki do paznokci. Cudne jest też masło shea z indigo, wsmarowuje je po każdym ściągnięciu mani. No i bazy peel off - odkąd częściej z nich korzystam, a moje paznokcie mają mniejszy kontakt ze zmywaczem, to jest po prostu cudownie, większośc rozdwojeń znikła, nie pojawiają się nowe a pazurki są mocne. I nawet mogę nosić kwadraty bez łamania rogów (choć teraz znowu mam okrągłe, bo mam taki zapiernicz w pracy, że musiałam wybrać najbardziej praktyczny kształt pazurków). W torebce zawsze mam jakąś oliwkę albo masełko do skórek i kilka razy dziennie wmasowuję w skórki (oraz w paznokcie jeśli nie mam lakieru). Najbardziej lubię takie oliwki w pisaku z pędzelkiem, bo są najwygodniejsze. Ale słoiczek ww masła shea Indigo czesto wkładam do plecaka jak jadę do pracy. Takie smarowanie kilka razy dziennie jest dla mnie superważne, bo w pracy strasznie często myję ręce i używam silnych detergentów i etanolu i bez tego moje dłonie by były koszmarnie przesuszone. A tak to jest super :)
Ja przez ciągłe nakładanie hybrydy nabawiłam się onycholizy , ale dalej je robię, bo wstyd mi je pokazać. Na szczęście po woli zanika wraz z wzrostem naturalnego paznokcia ;))
OdpowiedzUsuńObserwuje kochana i zapraszam do siebie : http://kobiecomania.blogspot.com/
;*
Ja także kiedyś od zwykłych lakierów miałam całą żółtą płytkę paznokcia. Teraz kiedy nosze hybrydy nie obserwuję nic takiego. Ja jednak nie zmieniam ich kilka razy na dzień, nosze je 2-3 tyg i wtedy ściągam ale tak czy siak na bieżąco u mnie oliwka do skórek i kremy do rak WSZĘDZIE :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńU mnie nie zanosi się na to bym porzuciła zwykłe lakiery na rzecz hybrydowych. W ogóle według mnie malowanie paznokci hybrydami, by za chwilę je zdejmować mija się z celem ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOj nie dla wszystkich takie zdzieranie. Ja mam mega słabe i miękkie paznokcie, przy ściąganiu 'na chama' bez frezarki czy acetonu mam masakrę. Nie mogę zrezygnować z primera i polerki przed, bo po 30 minutach mam już rozwarstwiony wolny brzeg.
OdpowiedzUsuńTakże odradzam osobom, które nie mają z natury fajnej, grubej płytki...
Paten z peel off'em do swatchy jest bardzo dobry - polecam :-)
OdpowiedzUsuńNatomiast zdzieranie bez niego nie jest najlesze dla paznocki - zawsze powstają mikro uszkodzenia. Już wolę aceton z lanoliną. A już najbardziej to preferuję frez :-P
U mnie sprawa z usuwaniem Semilaca wygląda tak samo. Już po tygodniu sama mogę zeskrobywać lakier :/
OdpowiedzUsuńToksyczna Kosmetyczka - przestrzegamy przed zeskrobywaniem lakieru, bardzo łatwo tak uszkodzić płytkę paznokcia. Przyczyną odchodzenia lakieru mogą być zbyt grube warstwy produktu, niedokładne utwardzenie, zalewanie skórek czy nie zabezpieczenie wolnego brzegu paznokcia.
UsuńW razie pytań chętnie pomogę
Online Ekspert marki Semilac
Też nie jestem za zdzieraniem hybrydy samodzielnie. Mimo wszystko nawet malutkie uszkodzenia paznokci zostają. ostatnio testuje nowe lakiery hybrydowe od effective nails i poza tym, że ładniej pokrywają płytkę paznokcia, szybciutko i ładnie można je usunąć z paznokci.Choć i tak najbardziej lubię się oddać w profesjonalne ręce kosmetyczki ;)
OdpowiedzUsuń