Lakiery hybrydowe które nie uczulają

Hybrydy zagościły na stałe na półkach sklepowych, są dostępne dla każdego, niezależnie od poziomu doświadczenia, czy przebytych kursów. Razem ze zwiększeniem użycia hybryd w warunkach domowych zwiększyła się też liczba sytuacji związanych z reakcjami alergicznymi. Sama mam swoją historię z hybrydą w tle i chciała bym się z Wami nią podzielić, trochę ku przestrodze.



Co to jest lakier hybrydowy?

Jest to polimerowa odmiana lakieru do paznokci, która charakteryzuje się wysokim poziomem trwałości i intensywnością barw, co uzyskuje się za pomocą bardzo mocnej pigmentacji produktu. Nie zawiera rozpuszczalników, jego utwardzanie polega na zamianie konsystencji płynnej na stałą za pomocą katalizatorów stymulowanych światłem lampy UV lub LED.

Szkodliwe składniki

Są składniki które występują zarówno w lakierach klasycznych jak i lakierach hybrydowych, osobiście nie wierze że decydując się na manicure jesteśmy w stanie w 100% uniknąć chemii, bo kolorowe paznokcie nie są stanem naturalnym, no chyba że będziemy je barwić sokiem z buraka. Staram się unikać substancji które mają bardzo wątpliwą reputację a dopóki na rynku są produkty bez nich wybór jest łatwy.

Toluen - jest szkodliwy dla układu oddechowego, krwionośnego, rozrodczego, nerwowego i immunologicznego, nerek i wątroby. Obniża zdolność uczenia się. Może wywoływać podrażnienia oczu i skóry, a także uszkodzenia mózgu.

Formaldehyd - jest toksyczny dla wątroby, skóry oraz układów oddechowego, odpornościowego, rozrodczego i nerwowego. Wywołuje on również podrażnienia oczu, nosa i gardła, krwawienie z nosa, kaszel, wysypkę oraz astmę. Podejrzewa się go także o teratogenność i kancerogenność. Jego dopuszczalne dzienne spożycie wynosi 0,15 mg/kg masy ciała.

Parabeny - są związkami praktycznie nietoksycznymi, nie są rakotwórcze, genotoksyczne bądź teratogenne. Do możliwych działań niepożądanych zalicza się nadwrażliwość kontaktową, występującą jednak stosunkowo rzadko. Działają również agonistycznie wobec receptorów estrogenowych, jednak ich aktywność w tym zakresie jest bardzo niska.



Formuła 9 Free

Aktualnie nasz rynek zalewa fala hybryd, można je dostać w Biedronkach i na stoiskach w galeriach, nie krytykuje bo nie testowałam wszystkich produktów dostępnych na rynku, wiem że rozstrzał cenowy jest duży i często to cena decyduje o naszym wyborze. Używałam produktu za około 10,00 zł który było czuć na kilometr i były tak bardzo rozwarstwione że każdy paznokieć wychodził w innym odcieniu, spotkałam się z produktami w cenie 85,00 zł za buteleczkę, działają świetnie ale cena jest dla mnie za wysoka, Indigo aktualnie w cenie 34,00 zł za buteleczkę osobiście uważam że działa równie dobrze jak te z wyższej półki cenowej. Dodatkowo  firma odchudziła swoje produkty o zbędną chemię. Indigo gwarantuje nam formułę 9 Free która pozbawiona jest formaldehydu, toluenu, DBP, żywicy formaldehydowej, kamfory, ksylenu, tosylamidu etylu, acetonu i parabenów.


Błędy w aplikacji które mogą skutkować uczuleniem

Aplikacja lakieru na uszkodzone, przepiłowane paznokcie. Taka płytka jest wyjątkowo wrażliwa i w pierwszej kolejności należy ją odżywić i doprowadzić do ładu przy użyciu odpowiedniej pielęgnacji.

Moje "uczulenie" wywołałam sama i leczyłam je około 3 miesięcy czyli tyle ile trwa u mnie zrost paznokcia. Wszystko zaczęło się od ściągania lakieru frezarką doszło wtedy u mnie do przepiłowania płytki paznokcia (tylko jednego), paznokieć stał się bardzo cienki i kolejne próby aplikacji lakieru okazały się bardzo bolesne, przy utwardzeniu pod lampą wszystko mnie piekło i nie mijało po wyciągnięciu i ostudzeniu paznokcia. Doszło nawet do sytuacji że na paznokciu pojawiła się mała ciemna plamka, bardzo mnie to przestraszyło i poszłam do lekarza. Po wykonaniu badań okazało się że przebarwienie jest niegroźne i samo z czasem zeszło. Wszystko wróciło do normy ale w rezultacie całkowicie zrezygnowałam z matowienia płytki czy wyrównywania jej powierzchni, po prostu staram się poziomować płytkę produktem ograniczając piłowanie. 
Stara lampa, lampy się zużywają i po jakimś czasie mogą tracić na mocy utwardzania, o ile w przypadku tych powyżej 30 wat ich moc może spaść i nawet tego nie poczujemy, to już słynne mostki po 30 zł to duże ryzyko. Nie utwardzony lakier na paznokciu zwiększa ryzyko podrażnień które mogą prowadzić do uczuleń.

Zalewanie skórek, gdy chwile wcześniej wycinałyśmy je cążkami lub nożyczkami. Piecze i jest trudne do wyczyszczenia, ale co gorsza naraża nas na bezpośredni kontakt z chemią.



Nie wyobrażam sobie rezygnacji z hybryd, jestem wręcz uzależniona od efektu który dają na paznokciach i nie widzę możliwości powrotu do zwykłych lakierów. Dlatego tak bardzo cieszy mnie to że firmy takie jak Indigo idą w kierunku czystych formuł, formuł które możemy aplikować bez przerwy i są dla nas bezpieczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 hola paola , Blogger