Czy warto kupić frezarkę?

Chyba każda z nas miała kiedyś mini frezarkę na baterie, można je było kupić w biedronce lub innych marketach i dla naszych paznokci robiły dokładnie zero :-) miały za mała moc by je opiłować i za mała moc by cokolwiek uszkodzić, tak do końca to ciężko mi powiedzieć jaka była ich funkcja. Na wiele lat zapomniałam o sprzęcie tego typu i używałam klasycznych pilników, były skuteczne i bezpieczne jednak dopiero przy przedłużaniu paznokci i malowaniu ich lakierem hybrydowym poczułam jak bardzo są wolne, ile czasu zajmuje mi piłowanie ręczne czy tez ściąganie hybrydy.

Pomysł zakupu frezarki 


Przyznaje ze pierwszy raz pomyślałam o profesjonalnej frezarce przy ściąganiu paznokci żelowych, kto raz próbował ściągnąć żel ten wie ile to wymaga pracy. Pierwsze kroki skierowałam na Allegro i tam przytłoczyła mnie ilość chińszczyzny, a że brakowało mi wiedzy na temat wymaganych parametrów odpuściłam sobie ten temat na kilka miesięcy. Jednak przy moim trybie malowania paznokci, bardzo szybko wróciły myśli o zakupie profesjonalnego sprzętu, liczyłam przede wszystkim na duża oszczędność czasu przy ściąganiu hybrydy. 

Wybór modelu frezarki


Swoje kroki skierowałam w stronę frezarki Indigo, powód był dość prosty, na stronie indigo można znaleść dużo flimów z instrukcjami jak używać ich sprzętu, uznałam ze będę w stanie nauczyć się tego w domu opierając się na instrukcji z filmików. Zdecydowałam się na zakup frezarki stacjonarnej (teraz wybrała bym wersje przenośna), jest to śliczna biała frezarka z wygodnym pokrętłem do regulacji prędkości i możliwością zmiany kierunku obrotów. [klik do sklepu]




Frezy


Frezarka to nie wszystko, do rozpoczęcia będziemy potrzebować frezów czyli końcówek które umożliwia nam piłowanie. Na początek zamówiłam dwa frezy ze strony indigo, myślałam ze z czasem dokupie resztę. W międzyczasie otrzymałam przesyłkę z Chin w której było kilka frezów do testowania, miałam nawet przygotować recenzje jednak jakość chińskich frezów była tak dramatyczna że trudno mi to opisać. Aktualnie jestem wierna oryginalnym freza indigo i jeżdżę pół miasta do ich sklepu żeby kupić końcówkę która akurat jest mi potrzebna, chyba różnica jakości mnie powaliła, niczym iPhone i myPhone. [klik do sklepu]



Pierwsza krew


Obsługa frezarki nie jest łatwa :-) można sobie zrobić z palca hamburgera, można zniszczyć paznokcie, można się mocno skaleczyć. Po pierwszej próbie byłam w takim szoku ze przez kolejny miesiąc jej nie dotknęłam, a ja na prawdę mam stabilna rękę. W pierwszej kolejności polecam kurs, filmiki są pomocne, ale nic nie przebije kontaktu z druga osoba która nam wszystko wyjaśni. Ja niestety nie miałam możliwości odbycia kursu wiec obsługi uczę się na błędach, paznokcie które widzicie na zdjęciach to nie jest wzorowo przeprowadzony zabieg. 



Warsztaty Manicure Kombinowany 


O tych warsztatach mogła bym napisać cały wpis, bo chyba zmieniły mój pogląd na stylizacje paznokci. Żałuje ze to nie był kurs, z pewnością się na taki wybiorę w przyszłości. Manicure kombinowany jest wykonywany w 80% właśnie przy użyciu frezarki i odpowiednich frezów. Umożliwia przygotowanie skórek i płytki paznokcia do aplikacji lakieru lub przedłużenia paznokci. Na warsztatach dostałam wiele cennych wskazówek na temat pracy z frezarka i staram się je wszystkie wprowadzać w życie.




Bardzo ciężko mi przychodzi nauka obsługi frezarki na takim poziomie jaki uważam za zadowalający. Mimo iż moje życie zawsze było związane z paznokciami, to nie jest tak ze usiadłam i cudownie w 5 minut nauczyłam się jej obsługi, frezarka może zdziałać cuda ale może też zniszczyć paznokcie w mgnieniu oka. Gdzieś słyszałam ze trzeba zmasakrować 100 dłoni żeby się nauczyć, mam nadzieje ze u mnie będzie mniej :-D dzielnie ćwiczę i osoby zainteresowane nauka obsługi zachęcam do udania się na dobry kurs. [kursy]

9 komentarzy:

  1. Myślałam, że obsługa jest dużo prostsza. Myślę właśnie o zakupie, a teraz muszę się poważnie zastanowić:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tez rozważam zakup frezarki, zeby manicure trwal mniej niz jak piluje normalnym pilnikiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To fakt nie jest to łatwe, ale jedna pazurki wyglądają zupełnie ianczej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem troszkę przeciwna frezarce, ale w sumie tylko dlatego, że kosmetyczka zrobiła mu dużo krzywdy przy jej pomocy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Robie hybrydy tylko sobie, bardziej z braku czasu na wizyty w salonie jak z oszczędności, już na samym poczatku zakupiłam frezarkę JD-700S oraz ceramiczne frezy i bezproblemowo zaczęłam jej używać. Nie było żadnej krwi, żadnych masakr, niszczenia paznokci - a nie jestem osoba wielce doświadczoną :) Więc nie demonizujmy, nie straszmy innych - wystarczy odrobina wyczucia i zdrowego rozsądku a nic złego nam się nie stanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciezko juz mi zdejmowac hybrydy bez frezarki. Tez lubie frezy indigo, ale jeden mi zaginal i musze kupic nowy

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja obecnie eksperymentuję na JD500, ale za jakiś czas pewnie zainwestuję w coś lepszego ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Odkąd robię hybrydę na żelu też przerzuciłam się na frezarkę, wydaje mi się, że nie idzie mi jakoś bardzo źle ta współpraca ;-) Oczywiście skórki swoje odcierpiały, ale tragedii nie ma ;-) Wyczucie to podstawa ;-) Zastanawiam się nad kupnem frezu ceramicznego do ściągania hybrydy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Różowy frez też jest od Indigo?

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 hola paola , Blogger